Lato...

poniedziałek, 25 czerwca 2018




              Wiecie skąd wiem, że lato rozpoczęło się w pełni? Kiedy rano budzę się w jednej z moich ukochanych koszulek z rockowym zespołem, idealnie przylegającej do mojego wilgotnego od potu rozgrzanego ciała, z potarganymi włosami niesfornie wijącymi się po jedwabnej poszewce poduszki. Kiedy zza okna namolnie wkradają się promienie słońca a ptaki od wczesnego świtu raczą moje uszy najpiękniejszą ptasią arią. A moje usta na samą myśl o tym wyginają się w szerokim uśmiechu. Lato, najcudowniejsza pora roku. Pora roku, w której przyszło mi się urodzić. Pora roku, która nigdy mnie nie rozczarowuje.... Pora roku ludzi z marzeniami, bo tylko wtedy marzymy szalenie, beztrosko jakbyśmy mieli zawsze mieć po dwadzieścia lat. Latem ludzie siedzą do późnej nocy, liczą gwiazdy, flirtują, kochają, tańczą boso po rozgrzanej słońcem trawie, kąpią się nago w jeziorze przy blasku księżyca i nie zastanawiają się co będzie jutro.. bo mają dzisiaj. Mają teraz i wiedzą, że nic lepszego ich w życiu nie spotka... Lato wiążę się ze wspomnienia sierpniowych pól, smakiem letnich owoców, cudownego zapachu kwitnących dali, czasu zwiewnych sukienek i kropel ciepłego letniego deszczu. Lato jest bardziej wyrozumiałe, lato więcej wybacza, złamane serca mniej bolą, błędy mniej kosztują i wszystko wydaje się być łatwiejsze do przejścia... I wtedy chce mi się bardziej, chce mi się tego z Tobą, chcę leżeć na suchej trawie i oglądać gwiazdy i mieć je na wyciągnięcie ręki i schować na potem gdy niebo przysłonią chmury. Chce mówić, że kocham, po tysiąckroć, żebyś wiedział, że jestem tu i zawsze będę. I uwielbiam to, że trzymasz mnie za rękę i całujesz w czoło na pożegnanie, i mówisz że wyglądam pięknie w tej sukience, i zrywasz polne kwiaty i wkładasz mi za ucho i szepczesz, że każda wariatka musi mieć we włosach kwiatka.. A ja głośno się śmieje i mogę być sobą, jestem wolna, jestem szalona, dzika jak natura, do której mnie ciągnie. I biegnę, biegnę z wiatrem, bo pod jest mi zbyt ciężko, daje się porwać przeznaczeniu, bo tak jest zdecydowanie łatwiej.. I niech mówią, że inna, że trochę nie poważna... Już dawno przestałam słuchać słów ludzi, szum drzew jest przyjemniejszy dla ucha. Jestem już daleko, daleko za tymi wszystkimi przyziemnymi ludzkimi sprawami, i nie chce do nich wracać, chce żyć i widzieć ten świat pełen barw, i chce zebrać wszystko, co jest w stanie mi zaofiarować, i na pewno chce pamiętać, każdą jedną ulotną sekundę lata. Bo wszystkie te wspomnienia są wieczne, niektóre są nie do opisania słowami. Bo czasem nie ma słów, które potrafią wyrazić nasze uczucia, szczególnie wtedy gdy jesteśmy zakochani...


- Wiedziałaś, że łabędzie łączą się w pary na całe życie?
- Znowu na oglądałeś się National Geographic? - spytałam sarkastycznie.
Westchnął z irytacją, śmiesznie marszcząc przy tym swój kształtny nosek.
- A kiedy ich partner umiera, czasem nie szukają kogoś innego tylko umierają z żalu... to jest wspaniałe i smutne jednocześnie - ciągnął dalej. Położył swoją ciepłą dłoń na moim kolanie i pociągnął za nie lekko zmuszając mnie przy tym bym oderwała się na moment od książki, którą właśnie czytałam. Spojrzałam w jego oczy - błękitne jak ocean, w którym mogłabym utonąć. Odłożyłam książkę i opuszkami palców dotknęłam jego różowego policzka.
- Chcę być Twoim łabędziem... - wyszeptałam.





Czytaj dalej »

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia